Czerwone ściany w Indiach
PodróżnikGateway of India (ang. Brama Indii) to miejsce przemarszu całej rzeszy turystów i na dzisiaj mojego również. Jak się można domyślić, Brama Indii, to pierwszy, dość monumentalny budynek (26 m wysokości), który widzimy przybywając do Indii drogą morską, przynajmniej kiedy powstał i przez kilka dziesięcioleci, z morza był to jedyny murowany widoczny obiekt. Budowniczymi bramy byli Brytyjczycy, prace po 13 latach ukończono w 1924 roku. Powstała, by upamiętnić przybycie ich wysokości króla George'a V i królowej Mary na teren Indii w 1911r. Dawno temu brama służyła rybakom, z czasem jednak ich przepędzono i stała się miejscem spotkań VIP-ów. Brama była obiektem ataków terrorystycznych.
Przechadzając się uliczkami Mumbaju
docieram do Modern Juice Center (zdjęcie poniżej), gdzie serwują soki i sandwiche do późnej nocy (a dla zdesperowanych nawet 24 godziny na dobę!). Jedzenie jest przepyszne, a soki świeże, wyciskane prosto z owoców. Świetne miejsce, jeśli chce się na chwilę przystanąć, odetchnąć i orzeźwić!
A tu coś dla pań
Wieczorem czas na relaks
Siedzący przy stoliczku pan ze stosem przypraw i ziół, w miejscu jak najbardziej publicznym, składa mi propozycję spróbowania „Paan’a”. O co chodzi? Jakiego „Paan’a”? No nic, zaryzykowałem. Bierze coś z jednej kupki ziół, z drugiej kupki przypraw (nie wiem jakich), zawija tę garść w liść i daje mi do spróbowania. Pokazuje żebym to chyba żuł. Co to jest myślę… żuje się ale nie połyka – pan zabronił. Zwyczajnie wkłada się do buzi, trzyma, przeżuwa i czeka aż wszystkie składniki wypuszczą soki. W smaku jest słodkie, nie ostre – zdecydowanie czuję kokos, anyż. Przypomina mi trochę gumę do żucia. Podobno właśnie w Indiach taką spełnia rolę – gumy do żucia. Ma działać jako odświeżenie po posiłku. Odświeżenie?! Chce mi się naśladować tańce Michael’a Jackson’a! Po ujrzeniu moich zębów i języka, mógłbym nakręcić kolejny teledysk do utworu „Thriller”! Cała buzia czerwona! W ustach cały magazyn czerwonej śliny.
P.S. Już wiem dlaczego w Indiach wiele ścian budynków jest jakby pochlapane czerwoną farbą…bo jak odechciewa się „moonwalk” - „paan’a” trzeba po prostu wypluć...
To tak naprawdę historia sprzed kilku lat.Wtedy ta przyjemność kosztowała, o ile dobrze pamiętam 2 rupie, dzisiaj też nie jest doroga, ale kosztuje 10 rupii (60 rupii = 1 usd).
Aby dodać komentarze
musisz być zalogowany.