Przystanek Stambuł dzień drugi
PodróżnikDATA: 06.02.2014 godzina 8:26
Dzień drugi w Turcji zaczynam w rejonie Beyoğlu. Hostelowe śniadanie - całkiem niezłe. Ale widok z okna na ulicę - bezcenny!
Na początek dnia - mała przekąska za całe 2 lira.
Liczne stragany z pieczonymi kasztanami są wszędzie, na każdej ulicy w centrum Stambułu.
A tutaj poniżej, to typowa cukiernia w rejonie Galata - wypieki przypominają nasze ptysie, pączki i rurki z kremem!
Przed Blue Mosque - rzeczywiście można doliczyć się szcześciu minaretów. Czy to aby nie jedyny taki meczet na świecie z tak dużą ich ilością?
Teraz coś na ząb...
Asme Yaprogi Sarma Akcaabat Koftesi
(Ryż z cebulką zawinięty w liście winogron) (Na domowo, sałatka z fasolką, domowe
pieczone ziemniaczki z sosem pieprzowym
oraz grilowaną wołowiną)
Oba dania bardzo smaczne, łagodne. A liście winogron są twarde! nie jak kapustka na gołąbki. Farsz zdecydowanie łagodny, ale nie mdły.
Płaskie klopsiki?! A jednak takie też podają. Mięso to 100% wołowina. Bardzo smaczne danie, fajnie przyprawione. Ostrości nadawała czerwona papryczka po lewej. Również z prawej strony fasolka mung doprawiona na kwaśno. Te domowe pieczone ziemniaczki to po prostu frytki... a frytki - jak to frytki :)
Teraz czas na rozpieszczanie podniebienia!
Pierwsze danie od lewej - Tarta z serem kozim.
Były w niej grzyby - z wyczuwalnymi pieczarkami. Kozi ser, jak na mój gust słabo "kozi".
Drugie danie od prawej - Wołowina, a to u góry to szpinak. Do tego okrągłe płatki ziemniaka - smażone i złożone, sprasowane i podane w taki nawet elegancki sposób. Wszystko "palce lizać"!
Deser
Niebo w gębie! Mus mango, przekładany taką chrupiącą kołderką z kokosem. Wyczuwalna swieżość- czuć ją było w smaku i zapachu. Ten płatek włożony pionowo to cienka warstwa sklejonych karmelową masą sezamków!
Aby dodać komentarze
musisz być zalogowany.