Port Blair
Podróżnik18.02 w południe byłem na Andamanach, w Port Blair. Pogoda była inna niż na kontynencie - ostre słońce i bezchmurne niebo, choć nie wiem, czy cieplej. Bliskość morza obniża temperaturę.
Z niewielkiego lotniska (lądują tu 2 samoloty dziennie) do centrum miasta można się dostać autorikszą albo autobusem.
Mimo że Andamany są ponad 1000 km na wschód od brzegów Indii, obowiązuje tutaj ten sam czas. Efektem tego jest to, że dzień zaczyna się 5 AM, a ciemno jest już o 6 PM.
Po wyspach można podróżować płynąc z jednej na drugą (np. z południa na północ) i tak chciałem zrobić, ale po dotarciu do Phoenix Bay Jetty okazało się, że bilety do tej bliższej wyspy Neil Island są wyprzedane i żeby nie marnować czasu w zatłoczonym Port Blair, popłynąłem na następną wyspę - Havelock.
Niektóre wyspy bądź rejony są zamknięte dla turystów, mieszkają tu objęte ochroną plemiona zachowujące swoją odrębną kulturę sprzed setek lat. Havelock jest najbardziej popularną destynacją przyjeżdżających na Andamany. Jest najlepiej przygotowaną wyspą (resorty, restauracje, sklepiki), transport i według przewodników – miejscem z najlepszymi plażami.
Na statku poznałem podróżnika Krzyśka z Australii, który opuściwszy Polskę w latach 70tych, podróżuje już od 34 lat (czad!). Był to też pierwszy moment od 2 tygodni kiedy użyłem polskiego języka (poza rozmową tel.). Na Havelock przejechaliśmy rowerami wszystkie plaże i interior.
Plaże na wyspach są oznaczone numerami, na Havelock jest ich siedem i to ostatnia, siódemka, jest obiektem "pielgrzymek" turystów. Nie widziałem wielu egzotycznych plaż w swoim życiu, ale ta nie zrobiła na mnie olbrzymiego wrażenia. Pamiętam tę z Goa, Palolem Beach, wydawała mi się fajniejsza (choć "cywilizowana"). Krzysiek, który widział ich mnóstwo (np. te australijskie), stwierdził że rzeczywiście jest to jedna z ładniejszych.
Po kilku dniach na Havelock popłynęliśmy na Neil Island. Jest to wyspa mniejsza, ze słabszym zapleczem turystycznym, z mniejszą ilością plaż. Ma pięć plaż, najbardziej podobała mi się jedynka, na północno-zachodnim cyplu i trójka na zachodzie.
Na wyspach można snorkelować. Rafa jest jednak wszędzie szara, niekolorowa, zniszczona jeszcze podobno przez tsunami w 2004 r.
Po kilku dniach spędzonych na Neil Island rozdzielam się z Krzyśkiem i płynę do Port Blair żeby kupić bilet na statek do Chennai i tego samego dnia wracam na Havelock. Ostatnie dwa dni, to korzystanie ze słońca na plaży i spędzanie czasu z tubylcami - np. wieczorne łowienie ryb za pomocą butelki po wodzie, trzy złowiłem :-D
Aby dodać komentarze
musisz być zalogowany.