Apulia - Serce Italii - Pocztówki z wakacji
Anita Zegadło Od A do Z ugotujeszPocztówka z Apulii
Apulia włoski region położony na obcasie włoskiego terytorium. Miejsce które wato poznać. Apulia to: morze, stare oliwne drzewa, winnice, farmy, kościoły, domy trulli, piękne kremowo-białe miasteczka, porty, niebieskie łódki rybaków, wąskie uliczki i ludzie - przyjaźni i pomocni. Kuchnia regionu jest prosta, pełna warzyw i owoców, owoców morza i ryb oraz makaronów, ponieważ to tutaj rośnie najlepsza pszenica z której są wyrabiane typowe dla regionu makarony: orecchiete - czyli makaron w kształcie uszek, chianciarelle - makaron nieco mniejszy niż orecchiette i fenescecchie cieniutkie makaronowe paski. Apulię zwiedzaliśmy w maju, pogoda była piękna a turystów umiarkowana ilość. Apulia jest bardzo przyjazna weganom i wegetarianom. Region można zwiedzać prawie cały rok. Najgorętszym miesiącem jest sierpień. Średnia temperatura dla tego miesiąca wynosi 31 stopni C, a dla grudnia 14 stopni C. Najzimniejszy jest styczeń 13 stopni C.
BARI
Fot: AZygadło - Bari
Do Bari możemy polecieć tanimi liniami. Jedna z nich oferuje bardzo wygodne godziny wylotu i powrotu. Dla nas to ważne bo nie lubimy zarywać dnia po nieprzespanej nocy.
Fot: AZgotuj - Bari
Podczas rezerwacji lotu można od razu wynająć samochód. Koszt na 7 dni samochodu segmentu B lub B+, czyli takiego jak Renault Clio czy Fiat Punto to około 200 złotych oraz ubezpieczenie i paliwo. Pełne ubezpieczenie kosztuje dodatkowo ok. 200 PLN, ale w zamian mamy spokojną głowę. Warto przeczytać w warunkach wynajmu jaką mamy ochronę z i bez ubezpieczenia.
Gdzie zamieszkać? My wynajęliśmy mieszkanie dość blisko centrum, aby móc mieć blisko do tej części miasta. Naszym celem kulinarnym oprócz próbowania dań w restauracjach, było także kupowanie na włoskim Mercato owoców i warzyw, serów, oliwy na świeżym pieczywie.
fot: AZgotuj - Mercato Bari - targ
W Bari pierwsze co rzuciło nam się w oczy to dziwne porcelanowe figurki w różnych kolorach. Można zobaczyć je wmurowane w gzyms budynków lub ustawione na balkonach.
fot: AZgotuj - PUMO
Figurka nazywa się "PUMO" - to typowy przedmiot związany z tradycją Apulii. Przedstawia pąk kwiatu, który właśnie ma zakwitnąć, otworzyć się. To coś nowego, co właśnie ma się narodzić. Uważany za obiekt przynoszący szczęście. Kolorowe, choć najczęściej jest biały, ciemnozielony lub w kolorze ochry. Zwykle darowany z życzeniami powodzenia przy okazji wkraczania na nową drogę życia lub przy przeprowadzce do nowego domu. Nierzadko traktowany po prostu jako ozdoba lub część kolekcji.
W Bari rankiem warto wybrać się na targ rybny przy promenadzie. Owoce morza i ryby tak sprzedawane pachną morzem i świeżością. Trudno o świeższy produkt. U rybaka możemy kupić jeżowce i ostrygi. Je się je na miejscu skropione sokiem z cytryny. Przy tej samej promenadzie nieopodal targu napotkamy bar z owocami morza. W kartonowych pudełkach kupimy fast food. Są też malutkie burgery. Taki fast food z owocami morza prosto z łódki mogłabym jeść codziennie. Aromatyczne, chrupiące, świeże. Miła obsługa.
fot: Azgotuj - Targ rybny w Bari
APULIA w drogę
Następnie zaplanowaliśmy miejscowości, które chcieliśmy zwiedzić. Podróż do zaznaczonych punktów na mapie odbyliśmy samochodem. Bardzo wygodny dojazd drogami szybkiego ruchu. Ale należy przestrzegać prędkości, bo można zapłacić mandat. Podróż rozłożyliśmy na kilka dni, za każdym razem wyruszając z Bari.
MAPA:
Rys: Azgotuj - Mapa Apulii
I tak pierwszego dnia pojechaliśmy na południe wzdłuż wybrzeża Polignano-Monopoli-Locorotondo-Alberobello. Następnego dnia zobaczyliśmy Gravinę, Materę i Altamurę. Kolejny dzień to trasa wzdłuż wybrzeża na północ: Bisceglie-Trani-Giovinazzo.
Polignano a Mare
Fot: AZgotuj - Polignano a Mare
Miasteczko Poligniano a Mare jest oblegane przez turystów. I nie ma się co dziwić. Już na samym początku most Lama Monachile i plaża, do której wiodą schody biegnące właśnie pod nim. Plaża, choć nie jest szeroka, przyciąga turystów pięknym widokiem na morze wyłaniające się z pomiędzy ostro w górę wyrastających skał. Skały tego wąwozu to tylko zapowiedź stromych skał, na których wisi całe miasto. I to właśnie starówka, znajdująca się zaraz obok mostu, zachwyca widokami z placyków, podwórek i tarasów wychodzących nad urwiska. Nie bez przyczyny tu właśnie odbywają się jedne z zawodów cyklu Cliff Diving firmowane przez Red Bull. Wąskie uliczki, kościoły wciśnięte w szeregi zabudowań i klimat włoskiego południa, typowy a jednak w każdym z miasteczek wyjątkowy. Miejsce warte odwiedzenia.
Monopoli
Monopoli zachwyciło nas jako pierwsze. Stare rybackie miasteczko. Kremowo białe z niebieskimi łódeczkami. Z uliczkami wewnątrz wąskimi i placykami. Nazwa miasteczka pochodzi od greckiego „ monospolis, które oznacza wyjątkowe miasto.
Fot: AZgotuj - Port w Monopoli
Położone odległości 50 km od Bari.
Jest tam barokowa katedra wybudowana w XVIII wieku na ruinach romańskiego kościoła.
Bogate historyczne i artystyczne dziedzictwo miasta zachęca do jego zwiedzania.
Fot: AZgotuj - Monopoli
W restauracyjkach zjemy typowe dla tego regionu pyszny razowy makaron orecchiette z broccoli.
Po drodze mijaliśmy stare gaje oliwne. Nie mogłam się napatrzeć na imponujące wielkością drzewa oliwne. Ten region jest dużym producentem oliwy z oliwek. Mówi się, że Apulia pachnie oliwkami i coś w tym jest.
Fot: AZgotuj - Drzewo oliwne
Loccorotondo
Do Loccorotondo przyjechaliśmy na krótko, ponieważ miasteczko ma piękną panoramę, a my chcieliśmy wejść i pochodzić między bielonymi budynkami ozdobionymi kolorową ceramiką. Nazwa miasteczka wywodzi się od rozmieszczenia budynków na planie okręgów.
Fot: AZgotuj - Locorotondo
Miasteczko znajduje się na liście najpiękniejszych miasteczek Włoch "Borghi piu belli d Italia”.
Fot: AZgotuj - Loccorotondo - jedno z tysiąca uroczych miejsc w miasteczku
Jest sercem doliny Itria. Patrząc na miasteczko z oddali widzimy piękną białą koronę miasta na wzgórzu okoloną tarasowymi ogrodami.
Arbelobello
Wiele słyszałam o domach trulli. Byłam bardzo sceptyczna. Nie bardzo chciałam je zwiedzać. Widziałam je na fotografiach, w książkach i reportażach. Ale się myliłam. Warto je zobaczyć. Już sam widok na nie jest niezwykły. Domy są wybudowane z surowego kamienia z charakterystycznymi stożkowatymi dachami. Przez to dla mnie jest bajkowe. Miasto wpisane jest na listę światowego dziedzictwa UNESCO od 1996 roku.
Matera
To miasto robi wrażenie. Tu nakręcany jest najnowszy Bond.
Fot: AZgotuj - Matera Pulia
Panoramę Matery można zobaczyć od drugiej strony wąwozu rozciągającego się wzdłuż zbocza na którym wykute jest miasto. Dla chcących zrobić piękne zdjęcia lepiej wybrać się tu przed południem. W popołudniowym świetle choć miasto nadal jest piękne - zdjęcia już nie są tak ładne. Budynki są w cieniu.
Do miasta można wjechać a samochód zostawić na miejskim parkingu i zwiedzać pieszo, ponieważ wjazd do części historycznej jest niemożliwy.
Matera leży w regionie Basilicata, 65 km od Bari.
Należy do najstarszych miast świata.
Mieszkali tu Grecy, Rzymianie, Longobardzi, Saraceni, Turcy i Normanowie.
Usytuowana nad głębokim wąwozem, który robi niesamowite wrażenie.
W wapiennych skałach wykute są domy - jaskinie. W tych odrestaurowanych znajdują się hotele, puby, restauracje, część z nich jest ponownie zamieszkała.
Altamura
Fot: AZgotuj - Altamura
Do Altamury przyjechaliśmy po przeczytaniu relacji na kilku blogach. Czy warto?
Moim zdaniem nie. Choć nie traktujecie mojej opinii kategorycznie. To co najbardziej przemawia , aby zobaczyć Altamurę to stara piekarnia, która od setek lat wypieka bochenki chleba w kształcie serca w piecu opalanym drewnem. Na miejscu można usiąść zjeść i napić się. Kupić chleb oraz ręcznie robione ciasteczka z masy migdałowej. Ciasteczka kosztują 10 euro.
Fot: AZgotuj - Chlebek w kształcie serca
Bisceglie
Kiedy przyjechaliśmy do Bisceglie było wczesne popołudnie. Usiedliśmy w restauracji i poczuliśmy, że moglibyśmy tu zostać i się nie ruszać.
Fot: AZgotuj - Besceglie
Małe, urocze miasteczko. Cudowna muzyka pozwoliła nam się zrelaksować. Mały port z zacumowanymi łódkami lokalnych rybaków, kilka małych restauracji ze stolikami na zewnątrz i nieziemski zapach przygotowywanych posiłków. Raczej lokalni klienci.
Trani
Fot: AZgotuj - Trani
Trani nazywane jest perłą Adriatyku. W okolicach wydobywany jest marmur. Punktem centralnym jest Katedra położona nad samym morzem. Można z niej oglądać Trani. Wejście to koszt 5€.
Kierując się na północ od Bari, jadąc wzdłuż wybrzeża Adriatyku co i rusz położone są cudne miasteczka. Nie sposób ich ominąć. Są takie, że chciałyby się wynająć hotel i spędzić urlop.
Ostuni
Fot: AZgotuj - Ostuni
Ostatnim miejscem, które zwiedzaliśmy było malownicze Ostuni.
Jadąc od strony Bari na wzgórzu widzi się piękne białe miasto. Zanim wjedzie się do Ostuni znów jedziemy pomiędzy gajami starych drzew oliwnych.
Blisko starego miasta jest bardzo wygodny parking. Nie wiem czy w sezonie jest problem z miejscami ale w trakcie naszego pobytu w maju był w połowie pusty. Opłaty dokonuje się w parkomatacie na godziny. Na parkingu można też wynająć autoriksze (takie np. jak Piaggio Ape Calessino). Kierowca obwozi po mieście i często opowiada o ciekawych miejscach. Po starówce najlepiej jednak poruszać się pieszo. Spora ilość uliczek, szerszych i takich bardzo wąskich, wiele zakamarków i podwórek. W niektórych miejscach dość strome podejścia. Warto tu się zgubić w gąszczu białych kamieniczek i uliczek udekorowanych roślinami. Chyba jak by nie iść i tak dotrzemy w końcu do szczytu z bazyliką wieńczącą wzgórze. Po drodze na najbardziej uczęszczanej trasie mijamy wiele sklepików oferujących lokalne produkty i souveniry czy po prostu lody i kawę. Jeśli chodzi o pamiątki to znajdziemy tu choćby wcześniej wspomniane pumo. My odwiedziliśmy sklep firmowy lokalnego producenta oliwy braci Barletta. Szeroka oferta smaków i możliwość degustacji na miejscu pozwala na zakup produktu zgodnego ze swoim smakiem.
Byłam w wielu regionach Włoch.
Apulia jest moim nr 1, jest miejscem gdzie wróciłabym ponownie.
Będąc w Apulii nie sposób się nudzić.
Można wypożyczyć rowery, zapisać się na wycieczki rowerowe ( cena zależy od ilości osób i dystansu oraz różnego poziomu zaawansowania rowerzysty i mieści się w granicach 100- 150 euro za osobę przy grupie liczącej 4 -10 osób.
Organizowane są też piesze wycieczki po farmach oliwnych i winnicach.
Jak dla mnie najfajniejszą atrakcją jest warsztat kulinarny z włoską gospodynią, która uczy gotować apulijskie potrawy. Cena to 80 euro min. 2 osoby. Do przygotowania jest foccacia, orecchiete z pomidorowym sosem, zuccini alla poverella, pancerotti, polpete e melanzane. ripiene.
Typowe danie Apulii to zuccini alla poverella:
Prosta i zdrowa potrawa, specjalność kuchni apulijskiej, do dziś jest jedną z najbardziej cenionych specjalności kulinarnych całej Apulii.
Doskonały dodatek do mięs lub ryb. Choć mnie najbardziej smakowało z makaronem i parmezanem.
Zuccini alla poverella
Składniki:
kilka cukinii
kilka ząbków czosnku
sól i czarny pieprz
oliwa z oliwek
trochę octu z białego wina
mięta
Przygotowanie: Umytą cukinię kroimy na plasterki. Na patelnię wlewamy oliwę z oliwek dodajemy pocięty czosnek i cukinię i przez 5 minut smażymy na sporym ogniu ciągle mieszając. Potem zmniejszamy ogień i przykrywamy pokrywką od czasu do czasu mieszając przez ok. 10 minut. Na koniec solimy i dodajemy pieprzu według uznania oraz doprawiamy octem i posypujemy miętą.
Nie ma nic prostszego!
Chleb z Altamury ma tak niezapomniany smak, że po przyjeździe do domu bardzo chcieliśmy upiec choćby taki przypominający ten z Altamury. I udało się. Za trzecim razem wyszedł taki jaki chcieliśmy. Obejrzeliśmy wiele filmików na Youtube. Były bardzo pomocne. Ważne też, że udało nam się przywieść lokalne drożdże: lievito madre czyli w sumie dzikie drożdże macierzyste w odróżnieniu od drożdży piwnych. Są one wynikiem spontanicznej fermentacji ciasta z wodą, co pozwala uzyskać dużo lepszy smak pieczywa. Te które przywieźliśmy były w formie suchej, ale takie macierzyste w formie mokrej są trudniejsze w używaniu ponieważ tak jak zakwas na chleb żytni trzeba je regularnie dokarmiać.
Jak zrobiliśmy nasz bochenek:
SEMOLINOWY BOCHENEK
Składniki:
500 gram semoliny
300 ml wody
8 gram cukru
15 gram soli
35 gram drożdży macierzystych
Przygotowanie: Drożdże rozprowadzić w 300g wody, dodać sól i cukier. Dodać semolinę i wyrobić ciasto. Ręcznie zajmie to ok 10 min do wytworzenia się gładkiego sprężystego ciasta. Odstawić na około 2 godziny do podwojenia objętości. Po tym czasie wyrobić jeszcze raz ( tzw. przebijanie), uformować pożądany kształt i odstawić do wyrośnięcia na ok 45 min. Kształt serca uzyskuje się składając podłużny placek na trzy, dwie trzecie na pól a pozostałą cześć na nie, podobnie do składania kartki listu przed włożeniem do koperty. Piec ok 30 minut w 230℃. Chleby wypiekamy raz w tygodniu z semoliny.
W Apulii można spotkać wiele bochenków chleba wypiekanego z pszenicy durum np.:
pane casareccio (wypiekany głównie w domowych piecach),
puccia di pane (chlebek z dodatkiem oliwek),
puddica (chlebek z dodatkiem puree ziemniaczanego z pomidorami.
Do zobaczenia w Apulii:)
Aby dodać komentarze
musisz być zalogowany.