Ekoprodukt A.D.1993 - bezglutenowe śniadania, przekąski i batony
gotujwstylueko.plSpecjalnie dla Was przeprowadziliśmy wywiad z Markiem Kubarą, właścielem jednej z najstarszych firm branży ekologicznej w Polsce, która właśnie obchodzi 25 - lecie.
Jak to się wszystko zaczęło?
Marek Kubara: Najpierw był sklep z ziołami, a później pierwszy zakład produkcyjny w przyziemiu domu, w którym nadal mieszkam i samochód firmowy w postaci Fiata 126p. Był też jednoosobowy dział handlowo księgowo-marketingowo-logistyczny w postaci mojej skromnej osoby (przez chwilę byłem nawet grafikiem, bo narysowałem jabłonkę, która stała się logotypem firmy). Wtedy była inna świadomość tego, czym jest ekologia. Spędzałem długie godziny w hurtowniach na rozmowach o tym, co to jest ta ekologia i z czym to się je.
Dlaczego akurat ekologia?
Marek Kubara: Zanim zacząłem produkcję żywności bio, miałem prywatne kontakty z rolnikami ekologicznymi. Przekonały mnie one do tego, że ekologia to coś więcej niż certyfikat. Zaimponował mi szacunek tych ludzi do ziemi, przyrody, ich uczciwość, serdeczność w relacjach – nabrałem przekonania, że właśnie z takimi osobami chcę współpracować. Poza tym zawsze interesowałem się zielarstwem, naturalnymi metodami leczenia i zdrową kuchnią.
Czy jest produkt, który przetrwał próbę 25 lat?
Marek Kubara: Len mielony – pierwsi wprowadziliśmy go na rynek i choć dziś stanowi małą część naszej sprzedaży, to dalej mamy wiernych klientów, którzy cenią go za niezmienną jakość. Ponad 10 lat są z nami Amarantuski, które doczekały się kilku wersji smakowych. W historii firmy pojawiały się różne produkty – czasem mocno zaskakujące, jak mrożone dania wegetariańskie, które wyprzedziły wege rewolucję o jakieś 20 lat, czy sianko wigilijne, które żona z córkami plotły w wianki i dekorowały świątecznymi wstążkami.
Jak wygląda Wasz proces produkcji?
Marek Kubara: Najpierw są pomysły – od początku sami wymyślamy produkty i opracowujemy ich receptury, a czasami nawet bierzemy udział w opracowywaniu maszyn, które są w stanie zrealizować nasze idee.
Produkcja przypomina proces rzemieślniczy wspierany przez nieliczne maszyny.
Później szukamy dostawców, najchętniej polskich, lokalnych, chociaż nie zawsze jest to możliwe. Sam proces produkcyjny opiera się w dużej części na rzemieślniczej produkcji. Wiele produktów wytwarzanych jest ręcznie, przy części wspieramy się maszynami. Zanim produkt trafi na półki przechodzi testy i badania. Współpracujemy w tym zakresie z różnymi jednostkami naukowymi, ale przede wszystkim testujemy je na sobie, naszych dzieciach, wnukach czy przyjaciołach. Żeby wdrożyć nowy produkt trzeba wykonać kilkanaście, a czasami nawet kilkadziesiąt prób, więc u nas w ramach obowiązków trzeba dużo jeść. Dzięki takiemu podejściu pod każdym wyrobem mogę spokojnie podpisać się własnym nazwiskiem.
A w jaki produkt był Pan osobiście najmocniej zaangażowany?
Marek Kubara: W baton Powerbread. Bardzo lubię biegówki i kiedyś na Polanie Jakuszyckiej, gdy nie mogłem się przekonać do syntetycznych batonów energetycznych stwierdziłem, że sam sobie wyprodukuję baton, który będę mógł zabierać w trasy. I tak się stało – ze zbóż, owoców, nasion i miodu stworzyliśmy pierwszy na rynku ekologiczny baton energetyczny, który został oficjalnie wprowadzony do diety Polskiej Kadry Narciarskiej. W prywatnych zbiorach mam zdjęcie Apoloniusza Tajnera z naszym Powerbreadem, a ja często zabieram go na wypady z wnukami, podczas których potrzebuję dużych dawek energii.
Plany na przyszłość?
Marek Kubara: Z okazji 25 lat marka Ekoprodukt dostała nową identyfikację graficzną i teraz skupiamy się na nowościach – mogę zdradzić, że niebawem pojawią się bio batony i oryginalne propozycje śniadaniowe. Intensywnie rozwijamy też portfolio naszych pozostałych marek, w tym Amarello. W naszej rodzinnej firmie pojawiło się nowe pokolenie – córka z zięciem, którzy wnoszą do firmy nową energię i dużo pomysłów, więc planów mamy wiele.
Artykuł pochodzi z kwartalnika wiosna 2018 Gotuj w stylu eko.pl
Aby dodać komentarze
musisz być zalogowany.