Krótka historia Bio Planet
gotujwstylueko.plWywiad z Sylwestrem Strużną, prezesem zarządu Bio Planet S.A.
Krajowym liderem w zakresie dystrybucji żywności ekologicznej jest firma Bio Planet. W jaki sposób doszło do jej powstania?
Pod koniec 2006 roku razem z moją żoną Barbarą chcieliśmy założyć w Szczecinie (skąd pochodzimy) wegetariański bar Green Way. Podczas poszukiwań lokalu w grudniu 2006 roku poznaliśmy Marka Chudzika z Centrali Green Way, który podczas jednej z rozmów błyskawicznie przekonał mnie do całkowicie innej koncepcji.
Jaka była ta nowa koncepcja?
Otóż w Trójmieście funkcjonowała firma Bioart zajmująca się organizacją dostaw półproduktów oraz napojów do barów Green Way. Firma ta dystrybuowała także żywność ekologiczną do kilku sklepów ekologicznych. Założyciele firmy poszukiwali innej drogi życia i byli gotowi na sprzedaż swoich udziałów. Ponieważ lubię nowe wyzwania przyjąłem propozycję i od 7 grudnia 2006 r. rozpocząłem kierowanie Bioartem.
Jakie cele postawiliście przejętej firmie?
Przede wszystkim chcieliśmy skoncentrować się na dostarczaniu żywności ekologicznej w taki sposób, aby była ona możliwie jak najbardziej dostępna dla końcowego klienta zainteresowanego zdrowym stylem życia. Optymalnym modelem, który realizujemy od początku funkcjonowania firmy jest kupowanie surowców ekologicznych jak najbliżej miejsca ich wytwarzania (najczęściej od stowarzyszeń rolników) i dostarczanie tych produktów po zapakowaniu w opakowania jednostkowe bezpośrednio do sklepów ekologicznych z pominięciem jakichkolwiek pośredników.
Jakie były Twoje pierwsze kroki w celu realizacji tej strategii?
Było ich dużo. Po pierwsze lokalizacja w Trójmieście wydała mi się pozbawiona racjonalnego uzasadnienia. Chcieliśmy być firmą ogólnokrajową i mieć blisko do największych skupisk ludności w Polsce. Usiedliśmy nad mapą i nakreśliliśmy niewielki obszar między Błoniem i Sochaczewem, tak aby przyszła firma miała stosunkowo blisko do Warszawy, Łodzi, jak i do innych dużych miast Polski. Następnie rozpoczęliśmy poszukiwania w terenie odpowiedniej lokalizacji. Już po dwóch dniach poszukiwań udało się znaleźć magazyny w Wilkowej Wsi, zlokalizowanej w otulinie Puszczy Kampinoskiej. W styczniu 2007 ruszyły prace adaptacyjne związane z uruchomieniem działalności w nowej siedzibie firmy. Po drugie nie podobała mi się nazwa firmy Bioart, gdyż firma nie była postrzegana na rynku jako sprawny dostawca. Po kilku dniach zastanawiania wymyśliłem nazwę Bio Planet, która została szybko zaakceptowana przez moich współpracowników. Następnie przeprowadziliśmy wśród znajomych konkurs na logo firmy, który ostatecznie wygrał gdański plastyk Piotr Białas, chociaż konkurencja była duża. Jeden z projektów logo zgłosiła nawet moja 11 letnia wówczas córka Konstancja.
W lutym 2007 roku zarejestrowaliśmy znak używany do dzisiaj w Urzędzie Patentowym oraz zmieniliśmy oficjalną nazwę firmy. Po trzecie należało całkowicie zmienić ofertę firmy. Bioart oferował 2.000 artykułów spożywczych, z których tylko 400 miało certyfikat żywności ekologicznej oraz prawie nic nie spełniało kryterium kupowania bezpośrednio od producenta. W ciągu dwóch miesięcy ciężkiej pracy stworzyliśmy zupełnie nową ofertę, w której pozostały jedynie najciekawsze wyselekcjonowane produkty. W lutym 2007 roku pojechałem po raz pierwszy do Norymbergi na Biofach - największe targi żywności ekologicznej w Europie. Tam udało się nawiązać kontakty z zagranicznymi producentami żywności ekologicznej.
Kiedy rozpoczęliście produkcję produktów pod marką Bio Planet?
Decyzja o budowie zakładu konfekcjonowania została podjęta w momencie, gdy rozpoczynałem moją pracę w firmie. Na początku 2007 roku rozpoczęliśmy współpracę z dr Urszulą Sołtysiak z AgroBioTestu i w lipcu 2007 r. uzyskaliśmy odpowiedni certyfikat zezwalający nam na kupowanie surowców ekologicznych i paczkowanie ich, a następnie sprzedawanie w opakowaniach jednostkowych. Pierwsze produkty pojawiły się na rynku w lipcu 2007 roku i szybko zyskały uznanie zarówno właścicieli sklepów ekologicznych jak również klientów ostatecznych. Nasza początkowa oferta zawierała 24 asortymenty.
Ile rodzajów asortymentów macie obecnie w ofercie pod marką Bio Planet?
Kupujemy około 220 różnych certyfikowanych surowców, jednakże niektóre produkty pakowane są w różnych gramaturach i dlatego w naszej aktualnej ofercie jest nieco ponad 300 produktów pod marką Bio Planet.
Ile z nich kupujecie bezpośrednio od rolników?
Naszym priorytetem jest jakość i powtarzalność produktów. Nie zmieniamy dostawców w pogoni za najniższą możliwą do uzyskania ceną zakupu. Staramy się nawiązywać długoterminowe relacje ze stowarzyszeniami rolników w różnych zakątkach świata i dążyć do osiągniecia najwyższej możliwej jakości produktów bez pozostałości pestycydów za rozsądną cenę. W wyniku naszych działań syrop z agawy sprowadzamy bezpośrednio z Meksyku, produkty kokosowe z Sri Lanki, daktyle z Tunezji, cukier kokosowy z Indonezji. Poszukujemy także rolników w Polsce i w Europie. Szczególnie dobrze oceniam możliwości budowania trwałych relacji z rolnikami w środkowej i wschodniej Europie – między innymi w Polsce, na Ukrainie, czy w Mołdawii.
Które z Waszych produktów odniosły największy sukces?
Zdecydowanie najlepiej przyjęły się suszone owoce, takie jak rodzynki, morele, figi czy daktyle. Niestety tych produktów z powodu braku słońca nie da się kupować w Polsce, a szkoda, gdyż możliwość bezpośredniego obejrzenia metod upraw oraz suszenia tych produktów na pewno zwiększałoby zaufanie konsumentów. Do hitów sprzedażowych należą także kasza jaglana, jaja oraz słonecznik.
W jakich sklepach można znaleźć Wasze produkty?
Zdecydowanie najważniejszym kanałem dystrybucji są dla nas specjalistyczne sklepy Ekologiczne. Współpracujemy z większością indywidualnych sklepów ekologicznych rozsianych po całym kraju. Obecnie jest to około 900 sklepów, jednakże liczba ta rośnie z miesiąca na miesiąc.
Dlaczego specjalistyczne sklepy ekologiczne, a nie nowoczesne sieci hipermarketów są dla Was tak ważne?
W sklepach ekologicznych zakupy robią najbardziej wyedukowani i zaangażowani klienci, których kompleksową filozofią jest zdrowy styl życia. Pogłębiają oni swoją wiedzę o odżywianiu i są zainteresowani szeroką gamą ekologicznych produktów. W hiper i supermarketach żywność ekologiczna kupowana jest sporadycznie przez mniej lub bardziej przypadkowego klienta niemającego zbyt dużej wiedzy o żywności ekologicznej.
Jak wyobrażasz sobie firmę Bio Planet za kilka lat?
Wzorcowym modelem działania jest największy europejski dystrybutor żywności ekologicznej – niemiecka firma Dennree Gmbh. Obroty Dennree w 2016 roku wyniosły około 900 mln euro, zaś obroty Bio Planet jedynie 26 mln euro (tzn. Dennree ma obroty 35 razy większe niż nasze). Pamiętajmy, że polski rynek jest na bardzo wstępnym etapie rozwoju; dlatego w przyszłość patrzymy optymistycznie.
Rozmawiała: Katarzyna Burzyńska
Artykuł pochodzi z kwartalnika Gotuj w stylu eko.pl
Aby dodać komentarze
musisz być zalogowany.